sobota, 2 stycznia 2010

Wieczór po japońsku























Nasze, pierwsze, własne sushi ;o)

15 komentarzy:

  1. jestem pełna podziwu dla tak misternie zwiniętych cacuszek. u mnie w kamiennicy jest sushi bar, ale jeszcze tam nie była. chyba po tym apetycznym poście tan zajrzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. no i zjedli sami zamiast zaprosic sąsiadow na degustacje...no nie ladnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzi, najpierw musieliśmy sprawdzić, czy wyjdzie; pierwsze koty za płoty...
    umówimy się kiedyś , ale Ty podobno nie przepadasz(?) ;o)

    En, koniecznie; polecam

    Camillas, me too :o)

    OdpowiedzUsuń
  4. no moze wole faktycznie bulke z nutela, ale w doborowym towarzystwie tak podane- nie pogardze:P btw w sylwestra probowalam czipsy z krabow..znaczy prazone kraby....o wrazeniach opowiem na zywo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Figa, załamałam się...uwielbiam sushi, sama jeszcze nie próbowałam. Jeśli smak jest tak doskonały jak zdjęcia, to masz mistrza!!! Zgłaszam się na naukę. Noworoczne buziaki - Czesia.

    OdpowiedzUsuń
  6. witaj Czesiu!
    miło, że wpadłaś
    ano, ja też konsumowałam pierwszy raz; choć miałam okazję, nie mogłam skorzystać
    na szczęście G degustował, więc wiedział, co ma "wyjść" ;oP
    no i powiem, że wyszło znakomicie
    zostałam fanką :o))
    kurs (+ dobra kawa)? zapraszamy :o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmmm, trzeba pomyśleć nad połączeniem kursu sushi z degustacją nalweczek...może u nas z noclegiem..:-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. czy beda jakies warsztaty z przygotowywania tego jadla? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czesia, brzmi kusząco
    poczekajmy aż nasze nalewki pigwowe się "dokończą" ;o)
    a do sushi - wino śliwkowe - pychota!

    alekw, haha, powiem, że nie jest to aż takie trudne, na jakie wygląda :o)

    ps. dodam jeno, że prawie wszystko przyrządził Grzegorz, ja tylko kroiłam warzywa, łososia i wspomagałam duchowo :o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Figuś!
    uwielbiam sushi. niemniej brak mi odwagi bym sama wykonała takie cuda.

    dawno mnie nie było u Ciebie. Splot wielu czynników. Na @ też nie odpisałam :(
    z okazji Nowego Roku życzę nam korespondencyjnego powrotu, zaś mi systematyczności :)
    ściskam Cię!
    Twoja Karola :O

    OdpowiedzUsuń
  11. uczestniczyłam kiedyś w warsztatach przygotowywania sushi razem z Iskierką. super! i było to tylko z jarzynami, bez ryby. mniam!

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo ja sushi:) Jestem maniaczką tej potrawy japońskiej. Jeśli to Twój pierwszy raz to super, teraz nie oderwiesz się od tej potrawy- wciąga!! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń